Co z nowym materiałem od Oasis? Głos zabrał menadżer zespołu
Pojednanie braci Gallagher i ogłoszenie trasy koncertowej Oasis zelektryzowało fanów ikony britpopu. Przy okazji występów pojawiły się jednak pytania o to, czy z powrotem nie wiąże się wydanie nowych piosenek. Głos w tej sprawie zabrał teraz menadżer zespołu, Alec McKinlay.
Ostatnie nowe nagrania od Oasis dostaliśmy w 2008 roku
Foto: Ink Drop/ Shutterstock
Ostatni album studyjny od Oasis otrzymaliśmy w 2008 roku ("Dig Out Your Soul"). Konflikt między braćmi Gallagher ostatecznie zakończył jednak działalność zespołu, która w kolejnych latach ograniczała się do wydawnictw jubileuszowych.
W sierpniu 2024 roku fani zostali jednak zaskoczeni wieściami o powrocie formacji. Oasis, z dwójką Gallagherów w składzie, zapowiedziało serię koncertów w Wielkiej Brytanii. W ramach trasy zagrają w Cardiff, Manchesterze, Londynie, Edynburgu i Dublinie.
Oasis powraca na koncerty. A co z nowymi piosenkami?
Koncerty to jedno. A co z nowymi nagraniami? Na ten temat głos zresztą zabrał sam Liam Gallagher. We wrześniu 2024 roku muzyk w mediach społecznościowych stwierdził, że nowe nagranie jest właściwie gotowe; miesiąc później dodał, że jest zachwycony kompozycjami jego brata, Noela. Całość jednak nazwał później żartem.
Teraz temat nagrań powrócił za sprawą wywiadu, jakiego Alec McKinlay udzielił dla "Music Week". Menadżer postawił sprawę jasno: fani Oasis nie powinni spodziewać się nowości. - Nie mamy w planach wydawania nowych piosenek - stwierdził.
Oasis na deskach teatru
Zespół braci Gallagher to giganci britpopu. W latach 90., na przemian z Blur, podbijali listy przebojów; zdarzało się również, że ich sukcesy media i fani przekuwali w rywalizację między formacjami. Historia ich "wojny" teraz trafi na deski teatru. Sztuka "The Battle" będzie miała premierę w lutym 2026 roku w Birmingham. Później, do sierpnia, będzie prezentowana w wybranych brytyjskich miastach.
O jednym z największych przebojów Oasis - "Live Forever" - w cyklu "Piosenka do Wyjaśnienia" jakiś czas temu opowiedział Kuba Ambrożewski.
Kamil Kucharski/k